W ostatnim czasie pojawił się duży społeczny problem jakim są pożyczki i kredyty udzielane emerytom. Z powodu kryzysu rodzice i dziadkowie emeryci chcąc pomóc swoim dzieciom czy wnukom decydują się na zapożyczenie się. Niestety nierzadko okazuje się, że pożyczonych pieniędzy nie udaje się spłacić i w końcu w drzwiach pojawia się komornik.
Pożyczki zaciągane dla dzieci wnuków
Wysokie wymagania dochodowe stawiane przez banki sprawiają, że wielu młodych ludzi nie ma szans na pożyczenie pieniędzy na własny rachunek. Dlatego proszą oni o pomoc swoich krewnych, którzy mają stałe dochody w postaci emerytury, aby wzięli pożyczkę na siebie. Seniorzy, bardzo często przystają na taką propozycję, ponieważ chcą pomóc młodemu pokoleniu. Nie widzą też nic złego w tym, że pożyczka będzie na ich nazwisko, a spłacać ją będą dzieci lub wnukowie. W większości przypadków młodzi ludzie rzeczywiście spłacają kolejne raty pożyczki, a seniorzy nie mają powodu do niepokoju, jednak coraz częściej okazuje się, że młode pokolenie wykorzystuje miłość i naiwność starszych osób.
Co można zrobić?
W przypadku pożyczek zaciąganych dla dzieci lub wnuków, które nie chcą spłacać zadłużenia, pojawia się duży problem. Senior podpisując umowę pożyczkową lub kredytową bierze odpowiedzialność na siebie. Tym samym w obliczu prawa to on jest dłużnikiem, co wiąże się z obowiązkiem spłacania zobowiązania i ewentualnymi następstwami prawnymi związanymi z brakiem regulowania kolejnych rat. Aby obronić się przed problemami z pożyczką „dla dzieci” warto zabezpieczyć się. Najprostszą metodą jest podpisanie umowy mówiącej o sposobie spłacania zadłużenia. Warto pamiętać, że umowa ustna jest wiążąca, ale w tego rodzaju przypadkach może okazać się trudną do udowodnienia. Choć trudno wymagać od najbliższych zobowiązania na piśmie, że będą spłacali pożyczkę zaciągniętą z myślą o nich, to warto się na taki krok zdobyć.
Podobne artykuły
6 thoughts on “Kredyt dla emeryta”
Comments are closed.
Straszne jest to, że mnożą się sytuacje, w których zaciągnięty kredyt “dla wnuka” przysparza starszym osobom problemu poprzez ich dobroć i miłość do dzieci i wnuków. Myślę, że umowa pisemna to dobre rozwiązanie ale wydaje mi się, że skoro dziadkowie biorą kredyt z miłości do wnuków to większość z nich nie będzie wymagała pisemnej umowy. Niestety w naszym kraju umowa słowna nie jest nic warta.
Według mnie tego rodzaju kredyty są potrzebne, jednak żeby je brać trzeba być naprawdę odpowiedzialnym i liczyć się z konsekwencjami.
Niestety w dzisiejszych czasach nawet rodzinie nie można ufać. Jak można wykorzystywać własnych dziadków?! Rozumiem, że młodzież nie może wziąć kredytu gdyż np. studiuje dziennie, ale są różne sposoby na zarobienie pieniędzy. Mam wrażenie, że nie rozumieją oni, że branie kredytów to poważna sprawa. Trzeba je spłacać systematycznie i w odpowiednim czasie. A niewywiązywanie się z umowy powoduje powstanie odsetek, a nawet interwencji komornika. A kto za to będzie odpowiedzialny? Dziadkowie!
To przykre, że dziś ludzie nie umieją traktować swojej rodziny z szacunkiem. Kiedyś nie było mowy o wykorzystywaniu innych dla własnych potrzeb. Ludzie sobie pomagali, rodzina była priorytetem . A teraz… własne dzieci, naciągają rodziców na kredyty, choć doskonale wiedzą że będzie im go bardzo trudno spłacić.
Do czego to doszło, żeby nakłaniać bliskich do wzięcia kredytu a potem zostawiać ich z problemem. Każdy wie jakie są emerytury, niektórym na prawdę jest ciężko przeżyć za te parę groszy. A gdzie dopiero spłacać kredyt, który się wzięło by pomóc dzieciom czy wnukom. Nie wolno wykorzystywać aż do tego stopnia dobrej woli i pomocnej dłoni rodziny!
W życiu bym nie chciał brać kredyty na babcię/dziadka. Każdy ma jakąś moralność i wydaje mi się, że pompowanie kasy od starszych ludzi póki jeszcze żyją jest strasznie słabe.