Koronawirus sieje grozę na całym świecie a jej echo odbije się bardzo poważnymi konsekwencjami dla gospodarki wszystkich dotkniętych epidemią krajów. Nieuniknione redukcje etatów oraz zakończenie działalności firm mogą spowodować kryzys gospodarczy o sile znacznie wyższej niż ten, który mia miejsce przeszło dekadę temu. Proces ubiegania się o kredyt bankowy najprawdopodobniej także stanie się nieco bardziej mozolny. Wzrośnie bowiem grupa konsumentów o niepewnej sytuacji finansowej, którym udzielenie zobowiązania finansowego wiązać się będzie ze zbyt dużym ryzykiem kredytowym. Już dziś instytucje bankowe zarzekają się, że o kredyt będzie znacznie trudniej. W nieco gorszym położeniu znajdują się obecnie firmy pozabankowe, które z racji mniejszego zapotrzebowania przeżywają chwilowy zastój. Sytuacja ta jednak może ulec zmianie, gdy finalnie uda nam się powrócić do normalnego funkcjonowania.
Ostatnie lata nie były łaskawe dla pozabankowych pożyczkodawców
Zmiany w ustawie antylichwiarskiej a także wprowadzenie świadczeń rodzinnych, wzrost płacy minimalnej oraz inne „darowizny” wprowadzone przez obecny rząd położyły się cieniem na rynek pożyczek pozabankowych. Dla wielu tego rodzaju instytucji świadczenie krótkoterminowych pożyczek przestało być opłacalne, gdyż rolę “szybkiej gotówki” zaczęły pełnić środki z programu 500+. Z kolei obostrzenia ustawy antylichwiarskiej wpłynęły na dzisiejszy rozkład branży pozabankowej. Małe firmy, pionki, zawiesiły działalność, najważniejsze zaś figury pozostały w grze. Zintensyfikowano natomiast kampanię pożyczek na raty, na które popyt nadal się utrzymuje. Nie zmienia to faktu, że sektor pozabankowy otrzymał mocny cios, po którym część jego uczestników już nie powstała.
Czy koronawirus wpłynie na rynek chwilówek?
Eksperci finansowi kreślą rozmaite scenariusze dotyczące przyszłej sytuacji gospodarczej rynku usług pozabankowych. Niemniej przypuszcza się, że znów może przeżyć on czasowe eldorado. Wynika to z mającego nastąpić w najbliższym czasie znacznego spadku inflacji oraz czekającego nas bezrobocia. Konsumenci będą zatem zaspokajać swoje potrzeby korzystając z usług sektora pozabankowego. Nie wiadomo, jak politykę przeciwdziałającą kryzysowi podejmie rząd. Zależy to bowiem od stopnia pogrążenia naszego kraju w gospodarczej stagnacji. W najgorszym scenariuszu nastąpi czasowe zawieszenie wypłaty dodatkowych świadczeń a w konsekwencji powrót na scenę wiele firm pozabankowych. To właśnie one staną się źródłem szybkiej gotówki bez wychodzenia z domu. Nie bez wpływu pozostaje fakt, że wielu pożyczkodawców oferuje zobowiązania finansowe osobom z mniejszą zdolnością kredytową, takich, na których kryzys gospodarczy pozostawi najtrwalsze ślady.